Jedna z policjantek stacjonujących na mokotowskiej komendzie udowodniła, że obowiązek niesienia pomocy nie kończy się wraz z zakończeniem służby. W czasie podróży do swoich rodziców, stanęła na wysokości zadania, ratując życie kierowcy, który uległ wypadkowi na trasie łączącej Piaseczno i Górę Kalwarię. Funkcjonariuszka od razu zareagowała – zabezpieczyła miejsce zdarzenia i udzieliła pierwszej pomocy poszkodowanemu, czekając na przyjazd karetki pogotowia oraz helikoptera ratunkowego. Nie zapomniała także polecić świadkowi zdarzenia, aby powiadomił o sytuacji poprzez numer alarmowy.

Całe zdarzenie miało miejsce około godziny 16:30. Policjantka, podkomisarz Ewa Kołdys, jadąc samochodem do rodziców na trasie Piaseczno – Góra Kalwaria, natknęła się na zszokowaną rowerzystkę oraz samochód osobowy wbity czołowo w drzewo, znajdujący się tuż za rowem melioracyjnym. Bez wahania podkomisarz Kołdys postanowiła działać.

Zatrzymując swój samochód i instruując rowerzystkę, aby wezwała odpowiednie służby, podkomisarz Kołdys skierowała swoje kroki w stronę zdemolowanego samochodu. W środku pojazdu znajdował się kierowca, pokryty odłamkami szkła pochodzącego z rozbitych szyb. Funkcjonariuszka niezwłocznie przystąpiła do usuwania odłamków z twarzy poszkodowanego, aby umożliwić mu swobodne oddychanie. Wkrótce okazało się, że mężczyzna jest nieprzytomny i nie reaguje na bodźce zewnętrzne, choć nadal oddychał.

Podkomisarz Ewa Kołdys pozostała u boku poszkodowanego do momentu przyjazdu pogotowia i innych służb ratunkowych, monitorując jego stan i utrzymując czynności życiowe. Nie zapomniała także poinformować o całym zdarzeniu dyżurnego w Komendzie Powiatowej Policji w Piasecznie.

Akcja podkomisarz Ewy Kołdys potwierdziła prawdziwość powiedzenia „policjantem się jest, a nie bywa”. Działając w ekstremalnej sytuacji, udzieliła niezbędnej pomocy poszkodowanemu, stając na wysokości zadania niezależnie od godzin służby.